Obudziłam się wcześnie rano z wielkim bólem głowy. Zaczęłam
rozglądać się po pomieszczeniu. Nie wiedziałam gdzie jestem. To nie było
miejsce, które ostatni raz widziałam i w którym byłam. Zaczęłam panikować. Łzy
napływały mi do oczu, nogi miałam, jak z waty. Cały obraz w jednej chwili znikł
mi z pola widzenia. Ostatnimi pozostałościami sił usiadłam na skraju łóżka i
rozejrzałam się wokół. Łoże było ogromne, leżało na nim mnóstwo kolorowych
poduszek i koców, u góry znajdował się piękny, jedwabny baldachim. Oniemiałam z
wrażenia. Z jego lewej strony znajdowało się duże okno z siedziskiem, zaś z
prawej gigantyczna szafa. Naprzeciwko łoża znajdowała się niewielka komoda,
toaletka i przepiękne lustro. Wszystko było cudowne, ale nieznajome. Otarłam
łzy i postanowiłam zejść z łóżka, aby udać się na zwiady. Wyszłam potężnymi
drewnianymi drzwiami, z mosiężnymi okuciami. To co zobaczyłam przeraziło
mnie...
-------------------------------------------------------------------------------------
Tak, więc oto jest i prolog. Zachęcam do czytania :)
Do następnego ;*
* Zakazuje kopiowania treści.
Petty P.
Bardzo fajnie się zapowiada 😉
OdpowiedzUsuńmam wrażenie jakby bohaterka obudziła się w innej epoce 😁
czekam na więcej... Pozdrawiam cieplutki!!
Dziękuję za miły komentarz :* Również pozdrawiam ;)
Usuńboskie *.* jak ja wytrzymam do kolejnego wpisu???? ta niepewność...co ona tam zobaczyła :O / Ala
OdpowiedzUsuńDziękuję :* Bardzo się cieszę ;)
UsuńZatłukę Cię Zalesiu, bo wiem co będzie dalej. Ale i tak jest supi. Czekam na rozdział. / twoja Julusiunia
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki :D Kc <3
Usuń