21 sie 2015

ROZDZIAŁ 2

Kilka godzin później obudziło mnie głośne pukanie do drzwi. Byłam tak zmęczona, że nie miałam siły podnieść się z łóżka.
Po dłuższym waleniu w drzwi do pokoju wszedł mężczyzna ubrany w garnitur. Wyglądał na około czterdzieści lat. Podszedł do szafy stojącej przy moim łóżku, otworzył ją i zaczął coś szukać. Gdy w końcu znalazł to co chciał, powiedział :
-         Panno Paolo, proszę wstać i ubrać się. Musimy iść na kolację.
-         Ale ja jestem ubrana. – wybełkotałam.
-         Kazano mi panią ubrać w suknie. Proszę nie stawiać oporu. – oznajmił.
-         Nie mam siły, jestem zmęczona. Czy naprawdę muszę ubierać się w te ubrania i iść na jakąś kolację ? – zapytałam.
-         Owszem. To bardzo ważne. Mają dla pani ważne informacje. – powiedział.
-         No dobrze... – z wielkim trudem wstałam z łóżka i udałam się w stronę mężczyzny.
Trzymał on w ręku piękna, długą i granatową sukienkę. Na podłodze stały granatowe z diamencikami, idealnie dopasowane buty. Bardzo się cieszyłam, że to ubranie jest dla mnie. Poczęłam szybko je nakładać. Gdy się ubrałam, jegomość zaczął prowadzić mnie do jadalni.
Nagle doszliśmy do pięknych i ogromnych drzwi. Przy nich również stało dwóch strażników. Jeden z nich otworzył nam je, abyśmy mogli wejść.  Ku mojemu zdziwieniu na drugim końcu stołu siedział Octavio. W pobliżu nie było nikogo więcej.
-         Życzę miłej kolacji. – usłyszałam słowa mężczyzny, który wyszedł za drzwi.
Spojrzałam na Octavia. Trzymał on w ręce kielich z czerwonym winem i patrzał na mnie z uśmiechem. Postanowiłam usiąść przy nim. Gdy siadałam wstał i dosunął mi krzesło. Zaczęłam kolację od napicia się czystej wody i niestety na tym skończyłam. Siedząc przy stole rozmyślałam o tym, w jaki sposób wrócić do domu.
Nagle poczułam czyjś dotyk na mojej dłoni. To był Octavio. Patrzał mi prosto w oczy. Zaczął gładzić moją rękę i całować. Nie rozumiałam o co chodzi. Patrzałam na niego z zapytaniem. Niestety nic nie mogłam odczytać.
-         Wreszcie Cię mam. Taką całą, piękną, jedyną w swym rodzaju. Jesteś teraz już tylko moja. – nie rozumiałam tego co mówi do mnie. – będziemy wspaniałą parą. Ty i ja. – dodał.
-         Słucham? Nie rozumiem o czym do mnie mówisz... – oznajmiłam.
-         Kochanie nie znalazłaś się tu przez przypadek. Wszystko było dobrze zaplanowane. Gdy dowiedziałem się, że będziesz studiować poza miastem, od razu obmyśliłem plan, jak Cię zdobyć. Czy nie pamiętasz tej dyskoteki z przyjaciółmi w pubie za rogiem ostatniej nocy? Odprowadziłem Cię do domu. Chciałaś się napić wody, a ja dorzuciłem Ci tabletek nasennych. Zabrałem Cię do siebie na wyspę. Specjalnie ją kupiłem i urządziłem dla nas dwojga. Szalałem za Tobą już od czasu kiedy zjawiłaś się w gimnazjum. Dniami i nocami myślałem, o tym, jak Cię mieć dla siebie i tylko dla siebie na wyłączność. I w końcu mi się udało. Teraz, gdy wszystko już wiesz nie mogę Ci pozwolić opuścić wyspy. Kocham Cię do szaleństwa i zrobię wszystko byś za mnie wyszła. Nawet jeśli nie będziesz chciała, nie wypuszczę Cię, bo tak bardzo Cię  kocham. Będziesz moją księżniczką, a ja Twym księciem. – powiedział.
-         Oszalałeś! Ty oszalałeś! Nie można mieć kogoś tylko dla siebie. Człowiek nie jest niczyją własnością. – krzyczałam ze strachu.
-         Ale kochanie! – mówił.
-         Nic do mnie już nie mów. Daj mi spokój. Jesteś wariatem chorym psychicznie! – krzyknęłam, wyrywając swą rękę spod jego i uciekając do pokoju.
Gdy wreszcie wbiegłam do pokoju, zakluczyłam drzwi i z płaczem rzuciłam się na łóżko. Nie mogłam uwierzyć w to, że osoba, która kiedyś mnie zauroczyła jest takim draniem. Pozbawił mnie wolności tylko po to, aby mieć mnie na wyłączność. Nigdy mu tego nie wybaczę.

Leżąc na łożu postanowiłam, jak najszybszym statkiem odpłynąć z wyspy, ale za nim to zrobię muszę wiedzieć kiedy jest rejs. Jego działania na pewno nie ujdą mu na sucho. Oj nie! 
-------------------------------------------------------------------------------------
Tak, więc mamy już rozdział 2. Mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Kolejny rozdział pojawi się dopiero w poniedziałek.
Pozdrawiam ;)

* ZABRANIAM  KOPIOWANIA TREŚCI
Petty P. 

4 komentarze: