Długo siedzieliśmy w ciszy. Żadne z nas nie potrafiło zacząć normalnie
rozmowy. W końcu Alex wziął się na odwagę.
-
Po północy powinniśmy już być na miejscu. – oznajmił.
-
Okej. Jak będziemy to powiedz. – powiedziałam i ułożyłam się
do snu.
-
Co jest? Tobie jeszcze nie przeszło? – zapytał.
-
Nie, nie o to chodzi. Jestem zmęczona. Chcę się zdrzemnąć. Po
prostu powiedz mi, gdy będziemy na miejscu. – powiedziałam i zamknęłam oczy.
-
Dobra. – rzekł.
~~ Oczami Alex’a~~
Z jednej strony
szkoda mi Paoli, bo zakochała się, ale niestety los rozdzielił ją z ukochanym.
Z drugiej, zaś jestem szczęśliwy, że jest z dala od Oliviera.
Od czasu, kiedy pierwszy raz ją ujrzałem, zakochałem się. Teraz będę
miał szansę żeby ją zdobyć. Może, gdy przekona się, jak bardzo potrafię być
uroczy i romantyczny, to odwzajemni moje uczucie. Byłbym wtedy najszczęśliwszym
człowiekiem na świecie.
Gdy tak patrzę na nią czuję w brzuchu motylki. Tak, wiem...zazwyczaj
czują je dzieciaki w gimnazjum, które pierwszy raz się zakochały. Ale to jest
teraz nieważne. Ważne jest to, że jest przy mnie. Nie obchodzi mnie to, czy
mnie kocha, czy nie, ale, że mogę ją mieć przy sobie. Na każdym kroku będę
starał się jej pokazywać, jak bardzo ją kocham.
Po
kilkugodzinnej drodze dotarliśmy wreszcie na miejsce. Podróż bardzo mnie
wymęczyła.
-
Paolu... wstawaj. – szturchałem dziewczynę w ramię.
-
Co? – burknęła.
-
Jesteśmy na miejscu. Wysiadaj. – powiedziałem.
-
Tak? Nareszcie. – powiedziała i szybko opuściła samochód.
Wzięła swoje rzeczy i ruszyła w stronę mieszkania. Poszedłem za nią.
Gdy próbowała otworzyć drzwi, klucz nie chciał przekręcić się w zamku.
Nagle ktoś otworzył drzwi.
-
Kochanie...wróciłaś. – rzekł nieznajomy mi mężczyzna.
-
Nie mów tak do mnie! Co Ty robisz w moim domu? – krzyknęła.
-
Postanowiłem zrobić Ci niespodziankę. Skoro nie chciałaś
zostać ze mną na wyspie, to ja zostanę teraz tu z Tobą. – mówił mężczyzna. Nie
wiedziałem, kim jest. Paola wyglądała na przestraszoną, więc postanowiłem się
wtrącić.
-
Ej koleś...kim Ty w ogóle jesteś?! Czego chcesz od Paoli? –
spytałem.
-
Widzę kochana, że znalazłaś sobie kogoś. A ja to co? – powiedział
i przejechał palcami po jej policzku, uśmiechając się szyderczo.
-
Daj jej spokój i wynoś się z jej domu! – krzyknąłem, wziąłem
Paolę za rękę i wszedłem siłą do budynku.
-
Co kochana? Jednak ze mną zostaniesz? Tylko pamiętaj, żeby
swojego kolegę odprowadzić do drzwi.
-
Ona tu nie zostanie. Nie pozwolę na to. Biorę jej rzeczy i
zabieram ją do siebie! – powiedziałem.
-
Co Ty powiedziałeś? Ona jest moja! Nie masz do niej prawa! –
wrzeszczał na mnie.
-
Paola leć szybko po swoje rzeczy, a ja tu porozmawiam sobie z
Twoim kolegą. – powiedziałem. Dziewczyna pobiegła szybko na górę. – No, więc.
Jeśli nie zrozumiałeś tego, co powiedziałem Ci wcześniej, to powtórzę jeszcze
raz. Zabieram Paolę do siebie. Czy to się Tobie podoba czy nie! Czy teraz zrozumiałeś?
– mówiłem spokojnie w duchu śmiejąc się z typa.
-
Nie, nie zrozumiałem. Ona jest moja i nie masz prawa jej
nigdzie zabierać. – mężczyzna bulwersował się i podchodził do mnie coraz to
bliżej.
-
Jestem już gotowa. Możemy jechać. – Paola powiedziała,
schodząc ze schodów. Podszedłem do niej i objąłem ją ramieniem. – A Ty Octavio
wynoś się z mojego domu! Nie chcę Cię tu widzieć! Jeśli jeszcze jutro tu
będziesz, to dzwonie po policję! Zapłacisz za to, że mnie porwałeś i wtargnąłeś
do mojego domu! – dodała, wzięła mnie za rękę i skierowaliśmy się do drzwi.
-
Zobaczysz jeszcze się kiedyś spotkamy. Ale wtedy już nie będę
taki miły! Wezmę Cię siłą i będziesz tylko moja! – krzyczał z oddali mężczyzna.
Wsiedliśmy oboje do samochodu i ruszyliśmy w stronę mojego domu.
-----------------------------------------------------------------------------------------
No i znowu pojawił się Octavio :D Jak myślicie da spokój Paoli? A tak a pro po miłości...czy można kogoś zmusić do tego, by nas kochał?
+ rozdział dedykuję Yaśminie De mojej ulubionej blogerce :) :*
Do następnego ;*
*ZABRANIAM KOPIOWANIA TREŚCI
Petty P.
Dziękuję Ci kochana za dedyk :*
OdpowiedzUsuńcoś czułam, że Octavio się gdzieś pojawi. Szczury zawsze są tam gdzie ich nie trzeba :P
ale powiedz mi skąd ten padalec się w ogóle wziął :D
jak znalazł Paole, jak ją poznał :)
Nie ma za co ;**
UsuńA więc Octavio i Paola znali się od podstawówki z widzenia...i on był na tej samej imprezie co Paola dzień przed jej porwaniem... A pojawił się teraz w tym rozdziale, z racji tego, iż ona mu uciekła i domyślił się, że znajdzie ją w jej domu, więc zjawił się tu :) Ogólnie to o porwaniu będzie jeszcze niedługo w którymś tam rozdziale, a o tym, że się znają jest bodajże w 1 rozdziale :D
Wlaśnie mi chodziło o to gdzie się poznali. Czytam od początku:)
Usuń