~~ Oczami Paoli~~
Siedziałam na
krześle w ogrodzie Octavia. Chciałam pobyć chwilę sama. W ostatnim czasie
strasznie dużo działo się w moim życiu. Sama już nie wiedziałam, co mam o tym
wszystkim myśleć.
W końcu przy mnie pojawił się Octavio. Usiadł na krześle obok i patrzał
w niebo.
-
Widzisz tą gwiazdę? – powiedział wskazując niewielki punkt na
niebie.
-
Tak. I co w związku z tym? – zapytałam.
-
Pamiętam dzień, w którym się w Tobie zakochałem. Leżałem
wieczorem w domu na łóżku i podziwiałem gwiazdy. Jedna z nich świeciła się tak
najmocniej. Pomyślałem wtedy o Tobie. Od tamtego czasu, gdy patrzę na niebo i
widzę gwiazdę, która najjaśniej świeci widzę w głowie Twój obraz. Widzę twój
piękny uśmiech. Wyobrażam sobie wtedy nas. Pomimo tego, że nigdy ich nie było
to wciąż wierzę w to, że kiedyś jednak zakochasz się we mnie. – powiedział
spoglądając na mnie. Nie wiedziałam wtedy, co mam mu powiedzieć. Jego wypowiedź
była taka szczera. Zrobiło mi się tak ciepło na serduszku. Przytuliłam go najmocniej, jak
potrafiłam i złożyłam delikatny pocałunek na jego policzku.
-
A to za co? – powiedział zaskoczony.
-
Za to co powiedziałeś. Nikt jeszcze nigdy nie powiedział mi
nic tak słodkiego. – powiedziałam patrząc mu prosto w oczy.
-
Paola...powiedz tak szczerze...czy mam jakiekolwiek szanse u
Ciebie? – powiedział łapiąc mnie za rękę.
-
Octavio. Nie wiem, co mam Ci powiedzieć. Jesteś bardzo fajnym
facetem, ale moje serce należy do kogoś innego. – powiedziałam zabierając swoją
dłoń od niego.
-
Do kogo? – zapytał podrywając się z krzesła.
-
Do Alex’a. – powiedziałam spuszczając głowę.
-
Do niego?! – powiedział niemalże krzycząc. – Co on ma czego ja
nie mam?! – dodał.
-
To nie tak. – powiedziałam wstając z krzesła i dotykając go w
ramię.
-
A niby jak?! – krzyknął. – Jestem największym idiotą na tym
świecie. Jak mogłem nie zauważyć tego, jak cały czas latałaś z Alex’em?! Nawet
przez chwilę nie pomyślałem, że możesz coś do niego czuć. Specjalnie dla Ciebie
uciekłem z więzienia. Chciałem Cię jakoś zdobyć. Byłem tak ślepo zakochany. Ale
teraz widzę, że marnuję tylko czas. Skoro tak bardzo go kochasz to dam Ci
spokój. Rób co chcesz. – powiedział i już chciał odejść, kiedy ja zatarasowałam
mu przejście. – Co robisz?! Odsuń się. Chcę przejść. – powiedział patrząc na
mnie złowieszczym wzrokiem.
-
Mieliśmy uciekać. – powiedziałam.
-
To bezsensu. Przecież mnie nie kochasz. Już wolę wrócić do
więzienia, niż przebywać z Tobą. – powiedział odchodząc.
-
Octavio! Nie zostawiaj mnie! – krzyczałam biegnąc za nim.
-
Dasz sobie sama radę. – powiedział, wsiadł do samochodu i
odjechał.
Nie wiedziałam w tym momencie, co mam ze sobą zrobić. Zostałam sama.
Tak bardzo chciało mi się płakać, ale wzięłam się w garść i znajdując w domu
telefon, który zostawił Octavio wykręciłam numer Alex’a.
Po kilku krótkich sygnałach usłyszałam w słuchawce jego głos:
-
Halo? Kto mówi?
-
Alex. To ja. Paola. Musisz mi pomóc. – powiedziałam ze
spokojem.
-
Paola! Co się dzieje? – powiedział z przerażeniem w głosie.
-
Octavio...on zostawił mnie samą. Nie wiem, co mam robić.
Jestem sama i to na dodatek w Paryżu. – powiedziałam, a z moich oczu zaczęły
spływać pojedyncze krople łez.
-
Chyba wiem, gdzie jesteś. Czekaj na mnie Zaraz będę. –
powiedział i rozłączył się.
Czekając na Alex’a napisałam list do Octavia, na wszelki wypadek, gdyby
pojawił się jeszcze w tym domu. Musiałam wyznać mu całą prawdę, którą ukrywałam
przed każdym...nawet przed sobą.
Siedząc dłuższy czas w końcu usłyszałam dzwonek do drzwi. Podeszłam,
otworzyłam je i ujrzałam Alex’a.
-
Nareszcie. – powiedziałam z zażenowaniem.
-
Nie cieszysz się, że mnie widzisz? – zapytał.
-
Wszystko już wiem. Octavio powiedział mi prawdę. –
powiedziałam ze złością i wyszłam z domu uderzając o jego bark.
-
Nie mam pojęcia o co Ci chodzi. – rzekł.
-
Zakład. Milion złotych. Paryż. Ja. – odwróciłam się i uśmiechnęłam.
-
Przepraszam. Nie chciałem Cię oszukać. – powiedział i już
chciał mnie dotknąć, kiedy ja odsunęłam się od niego i rzekłam:
-
Nie dotykaj mnie. Mam Cię dość. Myślałam, że jesteś inny.
Kochałam Cię, a teraz...sama już nie wiem, co do Ciebie czuje. – powiedziałam
dławiąc się łzami.
-
Przepraszam.
-
Czy możemy już stąd jechać? – zapytałam zezłoszczona.
-
Tak, już jedziemy. – oznajmił.
~~Oczami Octavio~~
Jeszcze nigdy
nie czułem się, tak jak dziś. Bardzo kochałem Paolę, wiedziałem, że ona mnie
nie, ale nie sądziłem, że ona kocha tego policjanta. Mogłem zrozumieć wszystko,
ale nie to. Musiałem ochłonąć po tym, czego się dowiedziałem, dlatego
zostawiłem ją samą i pojechałem się przejechać po mieście, by odetchnąć.
Gdy już
całkowicie się wyluzowałem, postanowiłem wrócić do domu, spakować się, wziąć
Paolę i wyjechać z nią, jak najdalej. Gdzieś, gdzie nas nigdy nie znajdą. Wcale
nie musiałaby mnie kochać. Wystarczy, że byłaby przy mnie.
Wchodząc do domu przeraziła mnie cisza. Pomyślałem, że Paola mogła
pójść już spać. Udałem się na górę, by sprawdzić, czy tam jest. Gdy
spostrzegłem, że nigdzie jej nie ma ogarnął mnie paniczny lęk.
Nagle przy jej łóżku spostrzegłem kopertę z moim imieniem. Otworzyłem
ją i znalazłem w środku list.
Drogi Octavio!
Mam nadzieję, że
czytasz ten list. Jeśli tak, to chciałabym Cię bardzo przeprosić za to, że po
raz kolejny Ci uciekłam. Nie chciałam tego robić, ale wiem, że Cię zraniłam i
nie zniósłbyś dłużej mojej obecności. Wracając do Twojego pytania, o to, czy
masz u mnie jakiekolwiek szanse...to tak – masz. Szczerze mówiąc, to cały czas
od gimnazjum nie mogłam o Tobie zapomnieć, dopiero po pierwszym porwaniu jako
tako udało mi się, ale po wizycie u Ciebie w więzieniu znów zaczęłam o Tobie
myśleć. Później zaczęło mi się miło spędzać czas z Alex’em i stało
się...zakochałam się w nim, ale mimo wszystko o Tobie nie zapomniałam. A teraz
on mnie skrzywdził, jednak nie mogę o nim zapomnieć. Ale to nie znaczy, że Cię
skreślam. Próbowałam ukryć uczucie do Ciebie przed każdym. Nawet przed sobą.
Ale w końcu nie wytrzymałam...musiałam Ci wyznać to, co leży mi na sercu.
Pomimo tego, że masz mnie dość, to chcę żebyś wiedział, że ja zawsze będę na
Ciebie czekała, bo wiem, że jest dla nas szansa. To, co teraz zrobisz zależy
wyłącznie od Ciebie. To do Ciebie należy wybór. Zrozumiem jeśli wyjedziesz
gdzieś daleko zapominając o mnie. Jednak mam nadzieję, że podejmiesz słuszną decyzję,
której później nie będziesz żałował, której później nie będziemy żałować MY.
Całuję
Paola
Po przeczytaniu
tego listu wiedziałem już, co mam zrobić...
---------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że rozdział się podoba. Jeśli możecie polecajcie mojego bloga znajomym itd., a także komentujcie, chciałabym poznać waszą opinię. Jeśli macie jakieś uwagi, to śmiało piszcie postaram się wyciągnąć z nich jakieś wnioski i poprawić, to co robię źle.
Pozdrawiam i do następnego ;*
*ZABRANIAM KOPIOWANIA TREŚCI
Petty P.
Świetny rozdział 😉
OdpowiedzUsuńDziękuje :*
Usuń