27 sie 2015

ROZDZIAŁ 5

                       Gdy spałam miałam sen. Śniło mi się, że Octavio zaczął mnie szukać. Specjalnie przyleciał do Polski, aby znów mnie zabrać do siebie na wyspę.
Szarpał się ze mną. Krzyczałam i prosiłam, żeby zostawił mnie w spokoju, ale on nie chciał.
Nagle się obudziłam i zaczęłam z przerażenia płakać. Przy swoim łóżku zobaczyłam kapitana i Oliviera. Patrzyli na mnie z przejęciem w oczach.
-         Nareszcie się obudziłaś. Zapraszam na obiad. – powiedział kapitan Smith.
-         Nie jestem głodna. Ale dziękuję. – odpowiedziałam zachrypniętym głosem.
-         Nie ma takiej mowy. Albo pójdziesz sama po dobroci, albo na siłę Cię zaprowadzę. – powiedział kapitan. A po jego wyrazie twarzy widać było, że mówi poważnie.
-         Pójdę sama. – rzuciłam.
Z wielkim trudem zeszłam z łóżka i udałam się za Olivierem i jego dziadkiem. Długo błąkaliśmy się korytarzami. 
Wreszcie doszliśmy. Sala , w której spożywany jest posiłek jest bardzo duża i kolorowa. Na ścianach wisi wiele obrazów związanych z podróżami morskimi. W głębi pomieszczenia stoi olbrzymi stół, a wokół niego dużo krzeseł.
-         Proszę kochanie oto Twoja porcja. – powiedziała pani kucharka.
-         Dziękuję. – odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
-         Smacznego życzę państwu. – powiedziała do nas wszystkich i udała się do kuchni.
Siedziałam i spożywałam obiad. Każdy jego kęs z ledwością przechodził mi przez gardło. Nie ciężko było to zauważyć.
-         Nie smakuje Ci? – zapytał mnie kapitan.
-         Smakuje, ale jakoś nie mam ochoty nic jeść. – oznajmiłam.
-         Jeśli nie zjesz nasza najlepsza i najukochańsza kucharka pani Krysia obrazi się. Jej dania są bardzo pyszne. Będziesz później żałować. – dorzucił Olivier.
-         Tak, są pyszne, ale nie jestem głodna. – powiedziałam.
-         Żałuj. – powiedział Oli.
Na jego kolejną wypowiedź nie miałam już odpowiedzi. Zaczęłam jeść obiad, gdyż  jego słowa bardzo mnie przejęły. Ehh...co ja gadam. To nie prawda.
                     Po zjedzonym obiedzie, wróciłam do swojej kabiny i położyłam się na łóżku, aby odpocząć. Jeszcze nigdy, tak bardzo nie zmęczyłam się, jedząc obiad. 
-----------------------------------------------------------------------------------
Zapraszam do czytania ;) Mam nadzieję, że się spodoba :D 
Do następnego ;*

*ZABRANIAM KOPIOWANIA TREŚCI
Petty P. 

8 komentarzy:

  1. Ona ciągle śpi i śpi i śpi. Ale i tak supi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie wiem. Ale nie mam pomysłu, co zastąpić jej snem ;// Postaram się zmniejszyć jej drzemki XD
      P.S. Dziękuję :)

      Usuń
  2. Taki średni rodział, o obiedzie ?
    Oby inne były ciekawcze ! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałam, jak zastąpić te kilka minut obiadu w tekście, by napisać dalej co innego...
      Postaram się poprawić rozdziały, które dotychczas zdążyłam już napisać, żeby Was nie przynudzać :)

      Usuń
  3. Mi się podoba :) moja babcia ma na imie Krysia :D <3 / Ala

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie bardzo dobry rozdział...
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń