Leżałam z
zamkniętymi oczami, gdy nagle na swoim ramieniu poczułam czyjś oddech.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam Oliviera.
-
Przepraszam, obudziłem Cię. – powiedział speszony.
-
Nie, nie spałam. A co tu tak w ogóle robisz? – zapytałam.
-
Za chwilę będzie noc i pomyślałem, że zabiorę Cię, aby pokazać
Ci zachód słońca. Oczywiście nie nalegam. Jeśli nie chcesz nie musisz iść. –
powiedział na wdechu.
-
Jasne, że chcę. Cieszę się, że o mnie nie zapomniałeś i
przyszedłeś tu. – oznajmiłam i uśmiechnęłam się do Oliviera.
-
Więc chodźmy, bo nie zdążymy. – powiedział.
Złapał mnie
za rękę i oboje wybiegliśmy z mojej kabiny. Dostaliśmy się na sam dziób statku.
Widok był niesamowity.
-
Jak Ci się podoba? – zapytał mnie Oli.
-
Jest cudownie. – powiedziałam, a w moich oczach pojawiły się
łzy, ale szczęścia.
-
Nie płacz. – powiedział Olivier i objął mnie ramieniem.
-
Dziękuję. – powiedziałam i wtuliłam się w niego.
-
Nie ma za co. – odpowiedział.
Staliśmy
dłuższy czas wtuleni w siebie i oglądaliśmy piękny zachód słońca.
-
No i koniec. Trzeba znów czekać cały dzień na kolejny. –
westchnął Olivier.
-
Ale warto czekać. – powiedziałam i odsunęłam się od Oliego,
przesyłając mu słodki uśmiech.
-
Tak... . Chodźmy już. Zimno się robi. – powiedział i
odwzajemnił mój uśmiech.
Odprowadził
mnie do kabiny i usiadł wraz ze mną na skraju łóżku. Długo patrzył w moje oczy,
a ja w jego. Po chwili powiedział:
-
Cieszę się, że pojawiłaś się na naszym statku.
-
Ja też się z tego powodu bardzo cieszę. Na lepszych ludzi, niż
Wy nie mogłam trafić.
-
Postaramy się oto, abyś ten rejs wspominała długo i mile.
-
Dziękuję. – powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Olivier
również się uśmiechnął i szybkim krokiem ruszył w stronę drzwi.
-
Już idziesz? – zapytałam.
-
Tak. – odpowiedział.
-
Olivier? – znów zapytałam.
-
Słucham? – zapytał z uśmiechem na twarzy.
-
Czy obudzisz mnie jutro wcześniej, abym mogła obejrzeć wschód
słońca? – zapytałam.
-
Jak sobie życzysz.– odpowiedział i opuścił moją kabinę.
Leżałam na łóżku i myślałam o dzisiejszym wieczorze spędzonym z
Olivierem. Jeszcze nigdy w życiu nic nie sprawiło mi tak ogromnej radości, jak
oglądanie zachodu słońca z osobą, która się o mnie troszczy. Chyba się w nim zakochałam.
-------------------------------------------------------------------------------------
Tak, więc oto jest rozdział szósty :)
Mam nadzieję, że spodoba się...
Następny rozdział pojawi się w poniedziałek. Natomiast następne będą pojawiać się co 2-3 dni ze względu na szkołę ;////
Miłego czytania ;D
Do następnego ;*
*ZABRANIAM KOPIOWANIA TREŚCI
Petty P.
coraz bardziej mi się podoba to opowiadanie <33333 / Ala
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAch... A liczyłam na scenę z Tytanika 😁
OdpowiedzUsuńświetny rozdział:)))))
czekam na więcej 😉
:D
UsuńDziękuję :*