Następnego dnia obudziłam się późnym popołudniem. Zaczęłam rozglądać
się po pokoju w poszukiwaniu Oliviera. Niestety nigdzie go nie było.
Postanowiłam opuścić kajutę i go znaleźć.
Szłam korytarzem, kiedy poczułam czyjś uścisk na nadgarstku. Odwróciłam
się do tyłu i zobaczyłam Alex’a.
-
Tu jesteś. Nie mogłem Cię znaleźć. Chciałem Ci dać Twoje
rzeczy. A skoro Cię nie zastałem w Twoim pokoju, postanowiłem je zostawić pod
drzwiam. – rzekł.
-
Dziękuję. – powiedziałam.
-
Może przejdziemy się po statku? – zaproponował.
-
Nie, nie mogę. Muszę kogoś znaleźć. – oznajmiłam i wyrwałam
swoją rękę z jego.
Długo szukałam Oliviera. Nigdzie nie mogłam go znaleźć. W końcu, to on
znalazł mnie.
-
Paola...już wstałaś? – zapytał.
-
Tak. Szukałam Cię. – rzekłam.
-
Przepraszam, że Ci nie powiedziałem, że wychodzę, ale tak
słodko spałaś. – powiedział i się uśmiechnął.
-
Rozumiem. – odpowiedziałam i również się uśmiechnęłam.
-
Chodź ze mną. – powiedział i wziął mnie za rękę. Poszliśmy na
przedni pokład statku. Stał tam stół, a na nim wiele jedzenia.
-
Ojejku...to dla mnie? – zapytałam zachwycona.
-
Tak. Chciałem zrobić Ci niespodziankę i samodzielnie
przygotowałem dla Ciebie śniadanie. Wiem, że jest już południe, ale nic jeszcze
nie jadłaś, a nie możesz chodzić cały dzień głodna. – rzekł.
-
Jesteś kochany. – rzuciłam mu się na szyję i pocałowałam w
policzek.
-
Ty też Paolu. – rzekł Oli i przytulił mnie najmocniej, jak
potrafił. Prawdopodobnie, gdyby zrobił to mocniej, miałabym złamane kości.
Siedzieliśmy we dwoje przy stole i spożywaliśmy śniadanie. Było bardzo
cudownie, aż brakuje mi słów, by to opisać.
Gdy spożyliśmy
śniadanie, ruszyłam do swojej kabiny. Przed drzwiami stały reklamówki z
rzeczami, które wczoraj kupił mi Alex. Wzięłam je i weszłam do pokoju.
Wszystkie rzeczy włożyłam do szafy stojącej obok mojego łóżka. Oczywiście
zmieniłam poprzedni strój. Założyłam świeżą bieliznę, czarną, rozkloszowaną
spódnice, białą, koronkową bluzkę i czarne baletki.
Siedziała dłuższy czas w swoim pokoju, lecz niestety szybko mi się to
znudziło. Postanowiłam pójść odwiedzić kapitana.
-
Witaj Paolu. Dawno Cię nie widziałem. – powiedział kapitan i
uśmiechnął się.
-
W zasadzie to dwa dni, ale co tam. – oznajmiłam i się zaśmiałam.
-
Powiedz....co Cię sprowadza do mnie? – zapytał.
-
W zasadzie to nic konkretnego. Po prostu bardzo się nudzę i
szukam jakiegoś zajęcia. – powiedziałam.
-
W takim razie proponuję Ci przeczytać książkę. Czekaj, czekaj.
Niedawno czytałem pewną. Zaraz znajdę i Ci dam. – oznajmił.
-
Dobrze. – rzekłam
-
Proszę to ona. – kapitan podał mi książkę. Na jej okładce
pisało: Nicholas Sparks „ Jesienna miłość”.
-
Dziękuję. Na pewno przeczytam. Ja już będę iść. Jeszcze raz
dziękuję. Do zobaczenia. – powiedziałam i wyszłam.
Wróciłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i zaczęłam czytać
książkę. Już na samym początku bardzo mnie zaciekawiła, a jej tytuł jeszcze
bardziej. Czytałam ją z ogromnym zawzięciem. Niestety nadszedł koniec. Był
bardzo smutny. Wylałam przy nim hektolitry łez.
Gdy skończyłam ją
czytać, spojrzałam przez okno mojej kajuty. Na dworze panowała ciemność. Nie
miałam ochoty na sen, a siedzenie w pokoju uważałam za nudne. Postanowiłam
pójść przejść się po statku.
---------------------------------------------------------------------------------------
Tak, więc jest kolejny rozdział :) Przepraszam za długą przerwę, ale szkoła, szkoła i jeszcze raz szkoła.
Co to rozdziału...to przyznam szczerze, że nie należy do moich ulubionych. Nie będę dodawała ich często, gdyż mam napisanych dopiero trzydzieści, a wciąż brakuje mi czasu na napisanie kolejnych ;-;
+ rozdział dedykuje mojej koleżance Julii, która spełniła dziś moje tygodniowe marzenie <3 (p.s. ona wie o co chodzi :D chyba xd )
Do następnego ;*
*ZABRANIAM KOPIOWANIA TREŚCI
Petty P.
piękna książka...sama czytałam i polecam :D a co do rozdziału to jest extra nie wiem czemu, ale chyba wolałabym żeby Paola była z Alexem
OdpowiedzUsuńa no i oczywiście nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, jak w sumie zawsze /wierna czytelniczka Ala
1. Ja też czytałam ^.^
Usuń2. dziękuję :D
3. dlaczego wolałabyś?