10 lis 2015

ROZDZIAŁ 28


-         Halo? Alex? Nie uwierzysz co się stało! – powiedziałam na jednym wdechu.
-         Jeśli nie powiesz, to nie uwierzę. – zaśmiał się.
-         Dostałam list od Octavia z więzienia. Piszę o tym, że chce mnie zobaczyć. – powiedziałam biorąc głęboki wdech.
-         Co?! Pod żadnym pozorem nie próbuj do niego iść! – krzyknął Alex i rozłączył się.
Nie wiedziałam, dlaczego Alex tak nerwowo zareagował Ale wiedziałam, że miał ku temu jakieś powody. Może wie o czymś, czego ja nie wiem. Może Octavio coś planuje, coś o czym wie Alex.
Postanowiłam posłuchać się Alex’a i nie iść do Octavia. Ale coś bardzo mnie kusiło. W końcu zdecydowałam się nie słuchać zakazu Alex’a.
            Następnego dnia z samego rana udałam się do więzienia, by tak jak napisał Octavio – ukoić jego pragnienie.
            W czasie odwiedzin Octavio był taki czuły. Obsypywał mnie wieloma miłymi słowami. Na pożegnanie przytulił mnie i pocałował w policzek.
            Gdy wracałam do domu przed bramą zauważyłam Alex’a. Podeszłam do niego, aby się przywitać, ale on miał inny temat do rozmowy.
-         Byłaś tam? – powiedział rozzłoszczony podchodząc do mnie.
-         O co Ci chodzi? – zapytałam udając, że nie wiem co ma na myśli.
-         Po co do niego poszłaś? – zapytał łapiąc mnie mocno za ramiona.
-         Chciałam z nim szczerze porozmawiać. Dowiedzieć się po co chciał mnie zobaczyć. – powiedziałam.
-         Nigdy więcej tego nie rób! – krzyknął mi prosto w twarz.
-         Dlaczego? – zapytałam podchodząc do niego i patrząc mu prosto w oczy.
-         Gdybyś była mądra, to byś zrozumiała. – powiedział.
-         Załóżmy, że nie jestem. Więc mi wytłumacz. – rzekłam.
-         Przykro mi, ale Cię rozczaruję. – rzekł i odszedł w stronę samochodu.
Przestraszona wbiegłam do swojego domu, do sypialni i rzuciłam się na łóżko, płacząc.
Po chwili do pokoju wszedł Alex. Zdziwiłam się jego obecnością. Myślałam, że był zły i pojechał. Mimo wszystko nie wracałam na niego uwagi. Nie miałam odwagi spojrzeć mu w twarz. On natomiast podszedł do mnie, usiadł obok i zaczął gładzić mnie po głowie. Wreszcie spojrzałam mu prosto w oczy, a on przytulił mnie i powiedział:
-         Nigdy więcej do niego nie idź.
Po jego słowach zaczęłam jeszcze bardziej płakać. Tym razem ze szczęścia, że mam kogoś takiego, jak Alex. Cieszyłam się, że jest taka osoba, która się o mnie martwi i mnie wspiera.
Zmęczona zasnęłam w ramionach Alex’a. 
----------------------------------------------------------------------------------------
Miłego tygodnia kochani :) 
Do następnego ;*

*ZABRANIAM KOPIOWANIA TREŚCI 
Petty P. 

4 komentarze: