Pół godziny później znaleźliśmy się u Alex’a w samochodzie. Nim
pojechaliśmy na komendę po klucze do domku w lesie oddalonego o kilkanaście
kilometrów od Gdańska.
Gdy dojechaliśmy
już na miejsce był wieczór. Alex zaniósł moje bagaże do pokoju na górze,
natomiast ja wyszłam na balkon, by nabrać powietrza.
Na dworze panowała cisza, którą nagle zakłóciło uderzenie pioruna.
Przestraszona wbiegłam do środka. Burza, to najgorsze co mogło mnie teraz
spotkać. Bałam się jej panicznie.
Spojrzałam ze strachem w oczach na Alexa, który właśnie zawzięcie
rozmawiał z kimś przez telefon. Już chciałam udać się do swojego pokoju, kiedy
rozległ się kolejny huk błyskawicy, a ja...chyba zemdlałam. Nie jestem pewna
dokładnie co się stało, ale gdy się ocknęłam leżałam na łóżku. Spojrzałam w
prawą stronę i zobaczyłam Alexa, który siedział na łóżku obok mnie, a tak
dokładnie to spał w pozycji siedzącej. Szybko podniosłam się i poszłam przykryć
go kocem.
Gdy chciałam wrócić do własnego łóżka poczułam ucisk na nadgarstku,
odwróciłam się i zobaczyłam, że Alex już nie śpi. Uśmiechnął się do mnie, po
czym zaczął mówić:
-
Zemdlałaś...
-
Przepraszam. – rzekłam ze spuszczona głową.
-
Za co Ty mnie przepraszasz? Lepiej powiedz mi co się stało...źle
się poczułaś, czy jak?
-
Przestraszyłam się.
-
Czego?
-
Burzy.
-
Boisz się burzy? Nie wiedziałem. Gdybyś mi powiedziała, to...
– zaczął, a ja nie dałam mu dokończyć.
-
To co?
-
Coś bym zaradził.
-
Nic byś nie zaradził! To jest lęk, który towarzyszy mi od
dziecka. Z tym się nie da nic zrobić.
-
Nawet to, by nie pomogło? – zapytał po czym przysunął się do
mnie i pocałował.
Odsunęłam się od niego, jak poparzona. Nie chciałam, by mnie całował.
Wiem, że nie był to już pierwszy raz, kiedy to zrobił i że byłam w nim zakochana
lub bynajmniej mi się tak wydawało, ale nie chciałam by robił to po raz
kolejny.
Odwróciłam od niego wzrok i szybko uciekłam do innego pokoju. Tam
usiadłam w kącie i zaczęłam płakać. W sumie to nawet sama nie wiem czemu. To
chyba jakieś wahania nastrojów. Już po chwili przy mnie pojawił się… Alex z
kocem w ręce.
-
Mogę się dosiąść? – zapytał.
-
Jasne.
-
Przepraszam za to, że Cię pocałowałem. Myślałem, że nie masz
nic przeciwko.
-
To nie myśl, bo Ci to nie wychodzi.
Już chciałam wstać i ponownie od niego uciec, kiedy on złapał mnie w
pasie i przyciągnął do siebie. Spojrzał mi prosto w oczy i powiedział:
-
Nie sądzisz, że powinniśmy porozmawiać?!
-
Wydaje mi się, że nie mamy o czym.
-
Wręcz przeciwnie. Jest o czym. I Ty to dobrze wiesz. Tylko nie
wiem czemu udajesz głupią.
-
Może po prostu nie mam ochoty by z Tobą rozmawiać?
-
W takim razie po co pocałowałaś mnie, gdy odwiozłem Cię po
imprezie u mojej mamy?
-
Bo tego chciałeś.
-
Jakbym chciał żebyś się ze mną przespała to też byś to
zrobiła?
-
Oczywiście, że nie! Za kogo Ty mnie uważasz?!
-
Za dziewczynę, która przyciąga do siebie chłopaków, a później
ich ingnoruje. Gdybyś nie poszła wtedy do Octavia on nie uciekłby z tego
więzienia. Dobrze wiesz, że to wariat, który się zakochał i nie potrafi
odpuścić. Ale Ty poszłaś, posłałaś uśmieszki i jeszcze bardziej go sobą
oczarowałaś. Tak samo było z Olivierem. Biedna, niewinna dziewczyna, ktoś ją
porwał, nie wie co z sobą zrobić. Popłakałaś, wyżaliłaś się, poprzytulałaś,
pouśmiechałaś i gość się ugiął, zauroczył. A Ty później zamknęłaś się przed nim
w kajucie. Powiem Ci tylko tyle...zwodzisz sobą facetów, a gdy już jakiegoś
owiniesz sobie wokół palca to zaczynasz zgrywać niedostępną, uciekasz przed
nimi. Ty nie potrafisz pokochać żadnego mężczyzny. Traktujesz ich jak jakieś
koleżanki. Cześć podobasz mi się jesteś mój. Już mi się nie podobasz, spadaj.
Ogarnij się dziewczyno. Ze mną też tak chciałaś zrobić? Zgrywałaś cały czas
niedostępną, później pozwalałaś się całować, dotykać, a teraz udajesz wielką
cnotkę. Nie myśl sobie, że dam owinąć się wokół palca. Nie jestem taki, jak
inni. Teraz to ja będę taki jak Ty. Poczuj chociaż raz to co poczuł facet,
którego uwiodłaś, a później go olałaś.– powiedział.
-
Nic o mnie nie wiesz! Nie uwodzę facetów. Nawet nie próbuję. A
z pewnością nie próbowałam uwieść, ani nie próbuję uwieść Ciebie, bo ja Cię
kocham...chyba. Sama już nie wiem. Ale nawet jeśli Cię kochałam, to po tym co
powiedziałeś nie zasługujesz na moje uczucie! – powiedziałam, po czym wybiegłam
z pokoju zatrzaskując drzwi.
Założyłam szybko buty oraz kurtkę i wybiegłam z domu. Na dworze
panowała ciemność, wszędzie było mokro po burzy. Szłam szybkim krokiem przez
las, szukając jakiegoś miejsca, w którym mogłabym ochłonąć.
Nagle oślepił mnie blask lamp jakiegoś samochodu. Zeszłam na pobocze, by
nie zostać rozjechana.
Gdy przejeżdżał tuż koło mnie, spojrzałam w szybę, by móc zobaczyć
kierowcę, niestety nic nie dojrzałam.
Po chwili auto zatrzymało się. Wysiadł z niego jakiś mężczyzna. Zaczął
podążać w moją stronę, więc przyspieszyłam. Niestety on zrobił to samo. W końcu
nie zostało mi nic innego, jak biec. Facet chyba domyślił się, że uciekam przed
nim, więc zaczął mnie gonić. Próbowałam biec, jak najszybciej mogłam. Niestety
on był lepszy ode mnie. Złapał mnie za ręce i mocno pociągnął w swoją stronę.
Zaczęłam się wyrywać, ale nie potrafiłam. Niespodziewanie mężczyzna przyłożył
mi do twarzy chusteczkę nasączoną...chloroformem. Tak to na pewno było to.
Poczułam senność i zmęczenie. Zrobiło mi się czarno przed oczami, a nogi
zaczęły uginać się pode mną. Nie wiedziałam co się dzieje. Czułam tylko, że
napastnik mnie niesie, a gdzieś z oddali usłyszałam głos Alexa:
-
Paola! Gdzie jesteś? Paola!
I wtedy przestałam cokolwiek słyszeć i czuć. Nie wiem co w tamtym
momencie się ze mną działo.
----------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że rozdział Wam się podoba :D
Miał być o czymś całkowicie innym, ale zachciało mi się trochę pokombinować :)
A tak wgl, jakie macie odczucia po tym rozdziale?
Do następnego ;*
*ZABRANIAM KOPIOWANIA TREŚCI
Petty P.
Woow !
OdpowiedzUsuńNie.
OdpowiedzUsuńTak Asia :*
UsuńNie.
UsuńTak ;/
UsuńSuper ! ����
OdpowiedzUsuńno, no :) jak dla mnie fajnie, akcja, zawsze jest dobra :D
OdpowiedzUsuńdziękuję :) pozdrawiam :*
Usuń